MAUZOLEUM PIASTÓW
SZTUKA WSPÓŁCZESNA W ŚREDNIOWIECZNYM PIASTOWSKIM ZAMKU W LEGNICY
DOLNOŚLĄSKIE „POMNIKI” DLA DYNASTII PIASTÓW
Sarkofag Jerzego Wilhelma, ostatniego Piasta śląskiego.
Mauzoleum Piastów w Legnicy.
Jak wiadomo, w tym roku obchodzimy 1050–lecie chrztu Polski, a jednocześnie powstania Państwa Polskiego. Pomijając wszelkie wątpliwości i kontrowersje co do precyzyjności tej daty przyjęto, że w roku 966 książę Mieszko I ochrzcił swoje państwo i tym samym wprowadził je na arenę dziejów Europy.
Z tej okazji odbędą się liczne uroczystości, konferencje, sympozja itd., a także wydane będą liczne publikacje. – Część z nich jest już dostępna, m.in. „966. Narodziny Polski”, Warszawa 2016. To bogato ilustrowane wydawnictwo przygotował zespół znanych polskich naukowców. Jest to kompendium wiedzy na temat chrztu Polski i kulis powstania Państwa Polskiego. Zawiera też wiele ciekawostek na temat samych Piastów, jak i ich poddanych. W książce znalazły się informacje dotyczące budowy Kaplicy Królewskiej w katedrze poznańskiej, poświęconej pierwszym Piastom na tronie: księciu Mieszkowi I i królowi Bolesławowi I Chrobremu (zdjęcie rzeźby obu władców znalazło się na okładce), a także ilustracja drzewa genealogicznego Piastów według rysunku z XVI wieku (w wydawnictwie podano XVII w.). Jak zwykle przy takich okazjach (przygotowanie i druk wydawnictwa), nie wzięto pod uwagę dolnośląskich zabytków związanych tematycznie bezpośrednio z dynastią Piastów, a są to moim zdaniem najpiękniejsze dzieła, które powinny znaleźć się nie tylko w tym wydawnictwie, ale także w innych opracowaniach dotyczących jedynej naszej rodzimej, polskiej dynastii (Przemyślidzi pochodzili z Czech, Andegawenowie z Węgier, Jagiellonowie z Litwy, a Wazowie ze Szwecji). Jeden z nich znajduje się w Legnicy, a drugi w Jeleniej Górze, konkretnie w Cieplicach – opowiada Stanisław Firszt, dyrektor Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.
W Legnicy, w kościele św. Jana, naprzeciwko wejścia głównego do Muzeum Miedzi w Legnicy, znajduje się wyjątkowy pomnik chwały i pamięci rodu Piastów – mauzoleum, zwane „Monumentum Piasteum”. W Polsce jest wiele mauzoleów poświęconych Piastom, np. Kaplica w katedrze poznańskiej, Mauzoleum w Krzeszowie itd., ale to legnickie jest wyjątkowe, bo poświęcone jest całemu Rodowi, od legendarnego Piasta do księcia Jerzego Wilhelma ostatniego przedstawiciela tego wielkiego Rodu. Mówi o tym tablica fundacyjna znajdująca się wewnątrz mauzoleum, a sporządzona w języku łacińskim: „Bogu, Opiekunowi szczątków i pobożnym Cieniom Rodu Piastów poświęcono [mauzoleum – przyp. aut.], który wziął początek od Piasta roku 775 ery Chrystusowej, dał Sarmacji [Polsce – przyp. aut.] 24 królów i licznych panujących, Śląskowi 123 książąt, Kościołowi 6 arcybiskupów i biskupów, Północy [chodzi i północno-wschodnią część Europy, tj. obszar Polski – przyp. aut.] religię, naukę, urządzenia państwowe, świątynie, szkoły, miasta, zamki i mury obronne, dzięki władcom pobożnym, szlachetnym, świętym, dzielnym, łagodnym i łaskawym, Germanię [Niemcy, cesarstwo – przyp. aut.] ocalił od nawały tatarskiej, który na Christianie [książę legnicko-brzeski – przyp. aut.] i jego synu Jerzym Wilhelmie ostatnim, lecz w zasługach najpierwszym, dnia 21 listopada roku 1675 przy wielkim żalu ojczyzny [Śląska – przyp. aut.], Europy i cesarstwa równo po dziewięciu wiekach skończył się i zasłużył, aby Ludwika, księżna anhaldzka, ostatnia matka Piastów [żona księcia Christiana – przyp. aut.], pomnik ten zbudowała, przodkom i pradziadom, jako też potomnym, małżonkowi, synowi, sobie i pozostałej córce Karolinie, księżnej holsztyńskiej roku Chrystusowego 1679, płacząc nad urnami tych, z których każdy mając cnotę za herolda, a świat Północny za pomnik, inszego by nie potrzebował, gdyby wcześniej od głazów nie umilkło zapomnienie i niewdzięczność śmiertelnych”.
– Fundatorką Mauzoleum, jak wynika z inskrypcji na tablicy fundacyjnej, była księżna Ludwika z domu Anhalt. Najpierw opuścił ją mąż w 1672 roku, a 21 listopada 1675 roku młody syn, o śmierci którego dowiedziała się będąc w drodze do Wiednia z córką Karoliną. Księżna była świadoma faktu, że reprezentuje wielki ród Piastów, który właśnie wygasł na jej synu, dlatego postanowiła wznieść pomnik upamiętniający to wydarzenie, spinające jednocześnie dzieje całego Rodu. Zaraz po pogrzebie syna, który odbył się w dniach od 30 stycznia do 8 lutego najpierw w Brzegu, a później w Legnicy, zamówiła u wiedeńskiego architekta, rzeźbiarza i malarza Macieja Rauchmüllera projekt mauzoleum. Jego wnętrze miało być tak urządzone, aby w formie niemal spektaklu teatralnego przedstawić początek, wielkość i koniec rodu Piastów. Miał to być panteon wielkości i sławy dynastii. Autorem scenariusza był Daniel Caspar von Lohenstein, śląski poeta. Mauzoleum usytuowane zostało w absydzie dawnego gotyckiego kościoła św. Jana (w XVII wieku kościół został przebudowany; dzisiaj ołtarz główny skierowane jest na północ). Ma formę wyniosłej rotundy nakrytej kopułą. Do mauzoleum prowadzą dwa wejścia od strony kościoła, a nad nimi umieszczony jest napis: „Monumentum Pyasteum Anno MDCLXXIX Absolutum P.M.S” („Pomnik Piastów ukończony w roku 1679 i poświęcony bogobojnym duszom Tych, którzy odeszli”) – mówi S. Firszt.
W kopule mauzoleum znajduje się koliste pole, a w nim alegoria upadku Rodu (Helios na rydwanie kończy wędrówkę i napis po łacinie: „Domy królewskie upadają, gwiazdy w pył się obracają, dziwisz się; nawet biegowi słońca kres naznaczono”). Poniżej znajduje się wokół osiem przedstawień z dziejów Polski: 1. Objęcie władzy przez Piasta, 2. Zastępy wojów Ziemowita, 3. Chrzest Mieszka I, 4. Koronacja Bolesława Chrobrego przez cesarza Ottona III w roku 1000, 5. Wykupienie ciała św. Wojciecha przez Bolesława Chrobrego, 6. Objęcie rządów przez Kazimierza Odnowiciela w 1039 roku, 7. Zwycięstwo Bolesława II Śmiałego nad Czechami i Węgrami, 8. Zwycięstwo Bolesława III Krzywoustego nad cesarzem Henrykiem IV na Psim Polu w 1109 roku. Niżej na ścianach umieszczono malowidła przedstawiające sceny z wydarzeń związanych z Piastami śląskimi: 1. Pogodzenie się Bolesława IV Kędzierzawego z Władysławem II Wygnańcem w 1162 roku, 2. Walka Bolesława I Wysokiego z olbrzymim rycerzem w Mediolanie, 3. Rządy Henryka I Brodatego i jego żony św. Jadwigi, 4. Śmierć Henryka II Pobożnego pod Legnicą w 1241 roku, 5. Zdobycie Krakowa przez Henryka IV Probusa w 1288 roku, 6. Złożenie hołdów lennych książąt śląskich królowi czeskiemu Janowi Luksemburskiemu w 1327 roku, 7. Rządy Jerzego II brzeskiego (1547- 1585), 8. Hołd lenny Jerzego Wilhelma cesarzowi Leopoldowi I i objęcie rządów w 1675 roku. Na pilastrach przy ścianach ustawiono rzeźby alabastrowe ostatnich przedstawicieli rodziny Piastów: księżnej Ludwiki, księcia Christiana, księcia Jerzego Wilhelma i księżnej Karoliny, a pod nimi napisy, tak jakby prowadzili rozmowę o końcu rodu. Księżna Ludwika zmarła rok po zbudowaniu mauzoleum w 1680 roku. Ostatnią z rodu była księżna Karolina, która zmarła w 1707 roku.
– W Mauzoleum, w niszach pod oknami na samym dole, ustawiono sarkofagi ze szczątkami ostatnich Piastów: księżnej Ludwiki, księcia Christiana, księcia Jerzego Wilhelma, księcia Jerzego III i księcia Ludwika IV. Nie ma tutaj sarkofagu księżnej Karoliny, bowiem ostatni Piastowie, byli kalwinami, a księżna była katoliczką (miała męża katolika) i kazała pochować się w Trzebnicy u stóp swojej praprababki św. Jadwigi. Mauzoleum – pomnik Piastów w Legnicy jest jedynym takim w kraju, a jednocześnie prawie zupełnie nieznanym w Polsce. Jaka jest tego przyczyna? Być może chodzi o to, że ostatni Piastowie nie byli katolikami? Przecież to nie ma najmniejszego znaczenia. W Mauzoleum przedstawiono bowiem m.in. sceny z ważnych wydarzeń z dziejów Polski, m.in. co jest najważniejsze, chrzest Mieszka I – opowiada Stanisław Firszt.
Jeśli chodzi o drugi zabytek „pomnik” najwyższej klasy w skali Polski, a dotyczący rodu Piastów, tak jak już wspomniano, znajduje się on w Jeleniej Górze, a dokładnie w Kolegium Pijarów w Cieplicach (część dawnej prepozytury cystersów). Obiekt ten powstał w latach 1720-1722. Jest to obraz olejny przedstawiający drzewo genealogiczne Piastów. Został namalowany wraz z drzewem genealogicznym Schaffgtoschów prawdopodobnie na zlecenie Johanna Antona Schaffgotscha z okazji setnej rocznicy ślubu Hansa Ulryka Schaffgotscha z księżniczką piastowską Barbarą Agnieszką, córką księcia Joachima Fryderyka, siostrą książąt Jerzego Rudolfa i Jana Christiana ( jego wnukiem był ostatni Piast książę Jerzy Wilhelm), który odbył się w Legnicy 31 października 1620 roku. Powstanie tych drzew genealogicznych trzeba łączyć z faktem, że w dniu 15 kwietnia 1708 roku Johann Anton Schaffgotsch, jako bliski powinowaty wygasłej dynastii Piastów śląskich (księżna Karolina zmarła 24 grudnia 1707 roku), otrzymał przywilej połączenia herbu Schaffgotschów i piastowskich książąt brzesko- legnickich. W związku z przypadającą setną rocznicą ślubu, który w efekcie wyniósł ród Schaffgotschów na szczyty i zrównał go z rodami książęcymi, a także dla upamiętnienia tego faktu wykonano wspomniane malowidła. W literaturze na ich temat podaje się, że oba drzewa genealogiczne ufundowały dzieci hrabiego z okazji jego 47 urodzin, ale ani to nie była specjalna okazja, a i dzieci były za małe (Johann Anton miał ich dziesięcioro). Najstarsze z nich miały wówczas: Karol Gotard 14 lat, Franciszek a Paulo 9 lat, Jan Nepomuk 7 lat, Leopold Gotard 6 lat, Filip Gotard 5 lat, a Maria Anna Jadwiga 1 rok. Anton Gotard właśnie się urodził, a Emmanuela Gotarda, Czesława Gotarda i Teresy Jadwigi jeszcze nie było na świecie.
– Wydaje się bardziej prawdopodobne, że to Johann Anton Schaffgotsch kazał wykonać te malowidła dla swoich dzieci, aby wiedziały z jakimi Rodami połączony jest ród Schaffgotschów. Drzewa genealogiczne namalowano na podstawie ustaleń sprzed 63 lat Gotarda Franciszka Schaffgotscha (1624-1668), kanonika wrocławskiego, stryja hrabiego. Znajdowały się one pierwotnie w pałacu w Sobieszowie, a po 1834 roku w Bibliotece Schaffgotschów (po 1840 roku w zbrojowni). Tutaj w 1847 roku oglądał je Wincenty Pol i opisał (szczególnie drzewo Piastów): „Co do genealogicznego drzewa Piastów, jakie się znajduje w zbrojowni, nie mogę iść z nim w porównanie genealogie dotąd znane: bo od pierwszych kruświckich podań począwszy, znajduje się ten ród dzierżący przez wieków kilka berło Polski i Śląska, wywiedziony po mieczu i po kądzieli aż do jego wygaśnięcia z całą świetną parantelą i heraldyczną drobiazgowością”. Te stwierdzenia Wincentego Pola nie mogą być podważone aż do dzisiaj. Najpiękniejsze bezsprzecznie drzewo genealogiczne Piastów w Polsce i na świecie znajduje się w Cieplicach. Po 1945 roku zostało przeniesione z Biblioteki Schaffgotschów do Kolegium Pijarów i dzięki temu nie zostało wywiezione np. do Warszawy, Krakowa lub Poznania. Drugie drzewo genealogiczne Schaffgotschów zostałoby zapewne zniszczone lub oddane do Wrocławia. W związku z tym, że obrazy znajdują się w Kolegium Pijarów dostęp do tych oryginałów jest utrudniony. Dzięki jednak mojej inicjatywie i za zgodą ówczesnego Rektora Ojca Tadeusza Antoniego Jelonka, w 2002 roku Wiktor Staszak wykonał kopię drzewa genealogicznego Piastów, która umieszczona została na zamku w Bolkowie i tam można ją oglądać (na jej podstawie Robert Kutkowski wykonał jej pomniejszoną kopię fotograficzną, która dzisiaj znajduje się w Muzeum Piastów Śląskich w Brzegu) – mówi Stanisław Firszt.
– Zastanawiające jest w tym wszystkim to, że podczas uroczystości związanych z Piastami przywołuje się różne zabytki z nimi związane, ale nigdy tych dwóch najpiękniejszych z Dolnego Śląska. Czy chodzi o to, że przy ich tworzeniu brali udział Niemcy? A może po latach 70. nie oswoiliśmy się jeszcze, że są one nasze i dotyczą naszej historii? Obojętnie, kto je wykonał. Faktem jest, że najważniejsze Mauzoleum Piastów (choć wszystkie są ważne i piękne) znajduje się w Legnicy, a najpiękniejsze drzewo genealogiczne Piastów przechowywane jest w Cieplicach, tak jak najpiękniejszy gotycki ołtarz w polskim kościele, wykonany przez Niemca Wita Stwosza, znajduje się w Krakowie – podsumowuje dyrektor Muzeum Przyrodniczego
SZTUKA WSPÓŁCZESNA W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU PIASTOWSKIM W LEGNICY
Muzeum w Zamku Piastowskim (MwZP) z założenia miałoby przekrojowo prezentować historyczno-artystyczne dzieje miasta i okolic począwszy od starożytności, a na współczesności skończywszy. Oznacza to między innymi, że w Muzeum nie może zabraknąć ekspozycji dzieł sztuk plastycznych, zarówno dawnych – przedwojennych, jak i najnowszych – powojennych. Źródłem eksponatów dla takiej stałej ekspozycji mogłyby być zbiory miejscowego Muzeum Miedzi (dzieła sprzed II Wojny Światowej i powojenne) oraz legnickiej Galerii Sztuki (dzieła sztuki powojennej). Zbiory galeryjne liczą ponad 600 eksponatów z okresu 1950 – 2017, z których około dwustu mogłoby być przedmiotem selekcji z przeznaczeniem na stałą czy czasowo długoletnią ekspozycję. W galeryjnej kolekcji dzieł sztuki reprezentowani są wszyscy przedstawiciele powojennego środowiska artystycznego Legnicy, zarówno ci związani z Legnicą z urodzenia lub na stałe osiedleni, jak i ci, którzy mieszkali i tworzyli w mieście przez pewien określony, dłuższy lub krótszy, czas.
Dla legnickiej sztuki współczesnej Zamek jest miejscem szczególnie ważnym i historycznie symbolicznym: to tutaj zawiązała się grupa artystyczna pn. ZAMEK, która w 1969 r. zapoczątkowała publiczne, profesjonalne pokazy sztuki w mieście. Za wcześnie jest pisać teraz szczegółowo o kształcie przyszłej ekspozycji muzealnej, ale nie ulega wątpliwości, że działalność tej grupy winna znaleźć na niej adekwatną reprezentację i egzemplifikację.
Specjalne miejsce należałoby przeznaczyć na prezentację dzieła znakomitego malarza Bronisława Chyły (1911-1986), twórcy i mentora legnickiego środowiska artystycznego, który po II Wojnie Światowej jako pierwszy profesjonalny artysta osiedlił się w Legnicy (1947). Jego zasługi dla sztuki Legnicy i całego Zagłębia Miedziowego nie sposób przecenić. Ogromny dorobek malarski jest dziś rozproszony, najwięcej prac pozostało w rękach rodziny artysty, ale sporo dzieł znajduje się w kolekcjach Galerii Sztuki i Muzeum Miedzi. Stworzenie w projektowanym Muzeum (MwZP) sali lub wydzielonej przestrzeni poświęconej B.Chyle stanowiłoby dobrą okazję do scalenia jego dorobku artystycznego.
Bardzo ciekawe dzieje legnickiej powojennej plastyki mogłyby stanowić oś merytoryczną ekspozycji, wokół której ukazane byłyby najważniejsze wydarzenia, imprezy i zjawiska ze sfery sztuki lokalnej (m.in., Satyrykon, Konkurs Fotograficzny HOMO czy Festiwal Intermediale) oraz działalność instytucji zajmujących się organizowaniem i promocją sztuki. Wydaje się, że szczególnie ważnym i ciekawym będzie ukazanie powstawania i rozwoju środowiska artystycznego w mieście, którego kulturalne tradycje zostały nagle przerwane i nie mogły być kontynuowane, a które w nowych okolicznościach politycznych kraju miało do spełnienia zupełnie inną rolę. Strach pomyśleć, jak wyglądałyby dzieje sztuki współczesnej w Legnicy, gdyby nie – dość przypadkowe – osiedlenie się tutaj tuż po wojnie i determinacja w edukacyjnym działaniu profesjonalnego artysty B.Chyły, znakomicie wykształconego w Berlinie i Wiedniu.
W latach 50-tych XX wieku zaczęły napływać do Legnicy kolejne osoby z kwalifikacjami plastycznymi: Józef Spuła (1953), Aleksandra Frydrychowicz-Zając z mężem Ryszardem Zającem (1959), a potem następni: Maria i Edward Rogalowie (1960), Agnieszka Wlaźlak (1962), Stanisław Cieśla (1964), Irena Tomaszewska-Rollauer (1965), Witold Fiderkiewicz (1966). W latach 50-tych przez krótki czas z Legnicą związany był też świetny malarz Jan Geppert, równie utalentowany jak jego bardziej znany stryj Eugeniusz, rektor wrocławskiej uczelni, a dziś patron ASP.
Tak więc ok. połowy lat 60. możemy mówić o zrębach środowiska plastycznego w Legnicy i początkach tzw. życia plastycznego (wystawy, spotkania, dyskusje, etc.), które praktycznie do tej pory nie istniało. Nieliczni artyści pochłonięci byli pracą dydaktyczną w szkołach, domach kultury lub doraźnym zarobkowaniem na zleceniach w zakładach pracy. Wystawy w dzisiejszym rozumieniu były nieliczne (także dlatego, że w Legnicy nie było profesjonalnej galerii sztuki). Na tym tle wyjątkiem była „miejska wystawa plastyków” z 1956 r. oraz wspólna wystawa B.Chyły z J. Geppertem w MDK w roku 1958, za którą ten drugi otrzymał Nagrodę Miasta Legnicy. Odbywały się za to pokazy sekcji plastycznej, którą B.Chyła stworzył w MDK w r. 1956. W gronie jej uczniów znaleźli się m.in. znani legniccy twórcy: Henryk J. Baca, Edward Mirowski, Maria Antoniak, Teresa Jarzembowska.
Momentem przełomowym w historii legnickiej plastyki było powstanie w roku 1964 Studium Nauczycielskiego w Zamku Piastowskim i Wydziału Wychowania Plastycznego (1967), który stał się matecznikiem środowiska i początkiem życia plastycznego w Legnicy. Kierował nim oczywiście prof. Bronisław Chyła, który zaprosił do współpracy młodych artystów z Wrocławia – Teresę Włodarczak i Tadeusza Wrońskiego (1924-1998), a także mieszkających w Legnicy Agnieszkę Wlaźlak i Witolda Fiderkiewicza oraz Telemacha Pilitsidisa z Głogowa. Studiowali tam m.in. Urszula Andrejczyn, Jan Bocheński, Alina Dziewońska, Ewa Granowska, Teresa Jarzembowska, Elżbieta Kleniuk, Krystyna Łyba-Janus, Ludwika Ogorzelec, Michał Rajczakowski, Aldona Staroń, Wanda Szwegler, Andrzej Wach, Krystyna Wiercińska. Większość z nich kontynuowała potem naukę na wyższych uczelniach artystycznych, głównie na PWSSP we Wrocławiu. Wiele z tych osób z powodzeniem kontynuowało potem swoją indywidualną działalność artystyczną (o Ludwice Ogorzelec można powiedzieć, że zdobyła nawet międzynarodowe uznanie), wielu zmieniło zawód, ale kilkoro jest aktywnych do dziś, jak np. Maria Rogala czy Henryk Baca.
Skupieni w Studium artyści, zarówno nauczyciele jak i studenci, utworzyli Grupę ZAMEK, nazwaną tak od siedziby szkoły. Z dostępnych przekazów ustnych i nielicznych relacji pisemnych wyłania się obraz energicznych młodych ludzi, których niekwestionowanym liderem, autorytetem i mentorem jest starszy o co najmniej jedną generację charyzmatyczny Profesor Chyła. Swoją działalność wystawową zainaugurowali w murach uczelni w 1969, a rok później – oficjalnym, miejskim pokazem „plastyki legnickiej” w Muzeum Miedzi, dając tym początek trwającemu do dziś regionalnemu przeglądowi sztuki pn. Wystawa Plastyki Zagłębia Miedziowego.
Lata 70. to „złoty okres” sztuk plastycznych w Legnicy, przede wszystkim dlatego, że utworzono w mieście profesjonalny salon wystawowy, czyli Czarną Galerię (1971) – filię wrocławskiego oddziału BWA, państwowej struktury wystawienniczej, co sprzyjało wzmożeniu aktywności coraz liczniejszego środowiska artystycznego. Jej najbardziej spektakularnym przejawem jest Wystawa Plastyki Zagłębia Miedziowego (zapoczątkowana w 1970 r. wystawą legnickiej plastyki w Muzeum) – coroczny przegląd twórczości artystów działających w Legnicy i na obszarze Zagłębia Miedziowego. Powstaje też oddział Związku Polskich Artystów Plastyków pn. Zagłębie Miedziowe, a środowisko rozrasta się lawinowo: po studiach wracają do Legnicy kolejni plastycy, m.in. H.J.Baca, E.Mirowski (zm.2017), M.Antoniak, a inni osiedlają się, korzystając ze sprzyjającej koniunktury wywołanej m.in. powstaniem Województwa Legnickiego.
Stan wojenny, a potem szok spowodowany ustrojowym przełomem kapitalistycznym zakłóciły progresywne tendencje środowiskowe, ale – mimo chaosu i ogólnej dezorientacji – środowisko plastyczne nadal rozwijało się i działało, choć już nie tak dynamicznie. Ogólna liczba artystów plastyków w Legnicy i w Zagłębiu Miedziowym w tym okresie nieznacznie uległa zmniejszeniu (m.in. poprzez emigrację do większych miast), ale wciąż liczy kilkadziesiąt osób. Galeria Sztuki w Legnicy stara się monitorować stan liczebny i potencję twórczą tego grona, zarówno poprzez swoją działalność wystawową jak i systematyczne dokumentowanie życia plastycznego oraz gromadzenie artefaktów – dzieł sztuki. Niestety, ze względu na coraz gorszą sytuację finansową, uzupełnianie zbiorów jest w ostatnich latach sporadyczne i nieadekwatne, tj. niegwarantujące pełnej i zobiektywizowanej dokumentacji dziejów najnowszej legnickiej sztuki. Powstanie MwZP i stałej w nim ekspozycji sztuki lokalnej również i w tym kontekście mogłoby mieć pozytywne znaczenie.
Zbigniew Kraska
ARSENAŁ, ZBROJOWNIA i LEGNICKA ZBROJA
O pokaźnych zasobach uzbrojenia w legnickim zamku dowiadujemy się m.in. z Inwentarza Zbrojowni i Arsenału księcia legnickiego Ludwika IV z lat 1662-1669. Troska o książęce ruchomości należała do obowiązków marszałka dworu, a inwentaryzację arsenału powinien przeprowadzić zawodowy zbrojmistrz. Stryj Ludwika IV Jerzy Rudolf na początku wojny trzydziestoletniej dysponował w Legnicy liczącym 700 osób oddziałem nadwornym.
Zasób zbroi żołnierskich tworzyło 278 egzemplarzy w tym np. zbroje ciężkiej jazdy (lansjera czy kirasjera). Elementy uzbrojenia ochronnego występujące w arsenale luźno. M.in. są to: 281 hełmów, 150 obojczyków 139 nakolanników, 117 par rękawic czy 147 małych żelaznych tarcz „przed piersi”.
Zbiory obejmowały znaki wojskowe w tym: 13 buław dowódców w tym 7 „marszałkowskich”, sztandar książęcych kirasjerów, 6 drzewców do sztandarów broń białą i tu m.in.: 40 mieczy ponadto ceremonialny miecz pogrzebowy Piastów brzesko-legnickich oraz 2 miecze katowskie (z Brzegu i Prochowic), 28 koncerzy, 30 rapierów, 7 szabli, drzewcową – 395 pik – (rozmaite włócznie myśliwskie) , 10 „pół-” i 47 całych „lanc”, 28 kopii w 'koronki”, 100 halabard plus 2 o fantazyjnych żelaźcach, 2 maczugi, 23 topory w tym 10 tureckich, a ponadto partyzany i trabanckie włócznie z „półksiężycami”, obuchową ….
Broń miotająca to broń myśliwska i sportowa: – 18 kusz (z 14 windami), 4 łuki, 4 kołczany oraz zapas bełtów i strzał. Na szczególną uwagę zasługuje ogromna kolekcja bogato zdobionych strzelb myśliwskich i pistoletów. Już na pierwszy rzut oka na inwentarz zbrojowni Ludwika IV potwierdza opinię, iż prawdziwą pasją ostatnich Piastów były polowania. Podstawową część zasobu prywatnej zbrojowni księcia tworzyła ręczna broń palna w ilości 296 sztuk. Na 202 sztuki broni długiej większość stanowiły typowe strzelby myśliwskie, określone tu jako sztucery (81 sztuk), rury i rureczki (61 sztuk) lub puszki i puszeczki (15 sztuk). Spotkamy tu pistolety włoskie, niderlandzkie, węgierskie i francuskie. Broni nazywanej polską spotykamy tu niewiele, w sumie 6 sztuk, tzn. nie więcej niż którejś innej określonej wg narodowej proweniencji m.in.: czekany, nadziaki i obuszki, janczarka czy polskie hakownice.
Broń palna ręczna – bojowa to: wymienione w kompletach ze zbrojami pary kołowych pistoletów typu puffer starczyły na wyposażenie 100 kirasjerów (ciężka jazda). Bronią przeznaczoną dla dragonii mogło być 231 półhaków (w Legnicy tak nazywano lekkie muszkiety piechoty?), rusznice (rury) 244 sztuki. Razem dawało to 676 strzelb, na które przypadały 303 forkiety i jak pamiętamy 395 pik. Wyposażenie w arsenale to też m.in.: forkiety 303 sztuki, ładownice 85 sztuk, olstra pistoletowe 128 sztuk, prochownice 710 sztuk.
Artyleria – podział w odniesieniu do ciężaru i wielkości luf – działa duże, mniejsze i najmniejsze. Zasoby artylerii były poważne (87 sztuk w arsenale i 16 w zbrojowni), trzy dalsze odlano w latach 1662-1663. Jeszcze za życia ks. Ludwika IV, 22IX 1663 r. 4 działa z 58 kulami skierowano do Oławy, do ks. Chrystiana, równocześnie 2 „długie szlangi” i 4 inne działa spiżowe wysłano ks. Jerzemu do Brzegu,a 20 X kolejne 2 działa żeliwne, 434 kule, cetnar prochu i 2 cetnary lontów wysłano do Prochowic i kilku innych twierdz. Poczynania te wiązały się z przygotowaniami do odparcia najazdu tureckiego. Oprócz wymienionej broni z legnickim arsenale znajdowało się szereg elementów wyposażenia wojskowego, sprzętu saperskiego, oporządzenia artyleryjskiego, narzędzi rusznikarskich i puszkarskich, oraz zapasy amunicji (2550 kul armatnich), oprócz niektórych dział, oczywiście kule i proch wytwarzano także na miejscu.
Broń wałową stanowiły: 1 ciężka strzelba (puszka), 6 hakownic i 26 hakownic podwójnych, w tym 3 umieszczone na kołach (na pograniczu broni ręcznej i lekkiej artylerii). W arsenale przechowywano 25 siodeł. W zbrojowni znajdowało się 5 egzemplarzy broni specjalnej, były to granatniki oraz rakietnice, nazywane tu sztucerami do miotania rakiet i fajerwerków. Poszczególnym egzemplarzom broni palnej towarzyszyły różne elementy wyposażenia strzeleckiego, pobojczyki, klucze do zamków kołowych, ładownice, prochownice, worki do kul czy formy do ich odlewania. Osobno, w kasetach, szkatułkach i retortach, zgromadzono proch do do osobistego użytku pary książęcej.
Od charakteru oręża zgromadzonego w zbrojowni odbijała artyleria (16 sztuk), choć służyła ona przede wszystkim celom reprezentacyjnym (działka wiwatowe) i rozrywkowym (kanonady, miotanie fajerwerków z moździerzy). Godna podkreślenia jest kolekcja, zdobionych, 23 rogów i różków myśliwskich. Uzbrojenie należące do księcia zgromadzone było na zamku legnickim w dwóch miejscach, to zbrojownia, gdzie przechowywano przechowywano kolekcję osobistą, przeważnie myśliwski rynsztunek księcia, drugie to arsenał, pełniący też funkcję spichlerza. Niewątpliwie do kolekcjonerskich zasobów należy też zaliczyć bezużyteczne działa skórzane.
Ludwik IV (1616-1663), obok typowych upodobań książąt swojej epoki, wyrafinowanych polowań, barokowych widowisk i życia dworskiego, cenił sobie przede wszystkim ćwiczenia wojskowe oraz, z uwagi na uzdolnienia techniczne tzw. „sztuki mechaniczne” znany był jako praktyk w zakresie pirotechniki. Bardziej uciążliwe dla poddanych były jednak jego zamiłowania „militarne”. Urządzał fajerwerki, kanonady, nocne strzelania przy pochodniach do tarczy w wielkiej sali legnickiego zamku. Epoka baroku na śląskich dworach przyniosła m.in. modę na gabinety osobliwości – książę poza swoją pracownią posiadał kolekcję ciekawostek przyrodniczych – zagranicznych zwierząt i ptaków np. żebro wieloryba, „miecz” zapewne ryby-piły i zaledwie 13 sztuk wypchanych zwierząt z Europy, Ameryki i Afryki. Ten książę bardziej lubował się w fantazyjnych saniach i z tej kolekcji słynął na sąsiednich dworach.
W arsenale zamkowym zgromadzono zasadniczo uzbrojenie bojowe i sprzęt wojskowy, obok nich nieco uzbrojenia turniejowego, myśliwskiego i przedmiotów do urządzania fajerwerków. Także tu znalazło się 6 książęcych zbroi paradnych i turniejowych. Dwie „wielkie” (jedna z mieczem, druga z buławą) wraz ze zbrojami końskimi (zapewne pięknie zdobione egzemplarze renesansowe).
Kolekcja wyrobów orientalnych w tym 9 tureckich tarcz i 2 (żelazne) hełmy turbanowe.
Zwróćmy tu uwagę na w.w. zbroje paradne, datowane ogólnie na okres między 1510 a 1515 r., autorzy, profesorowie Uniwersytetu Wrocławskiego piszą tu o tzw. zbroi legnickiej. Zaliczane one były do najwybitniejszych dzieł płatnerzy z Innsbrucka, Konrada Seusenhofera i Kolmana Helmschmida. Mówimy tu o wspaniałych „królewskich” paradnych garniturach zbroi na jeźdźca i konia, bogato zdobione misterną, trawioną i złoconą dekorację z alegorycznymi figurami, wazonami z kwiatami i maszkaronami. W spisie z 1810 r. dokonanego w Królewskim Uniwersyteckim Muzeum Sztuki i Starożytności we Wrocławiu wyszczególniono m.in. zbroję i zbroję na konia z atrybutami jak wyżej. W 1834 r. książę Prus, Fryderyk Karol (1801-18830), kupił tę zbroję do swojej prywatnej kolekcji za 128 Reichstaler, którą później przekazał do berlińskiego Zeughausu, (nr inw. P.C.215). Obecnie zbroja na konia eksponowana jest w Niemieckim Muzeum Historycznym w Berlinie(nr inw. W 81.5), a zbroja w Państwowym Muzeum Historycznym w Moskwie (w magazynie muzealnym)- (zbroja nr inw. GIM 82001/Op.14649/1-14, spódniczka nr inw. GIM 82001/Op.14631/1-2).
ARSENAŁ KSIĄŻĘCY – na dolnej kondygnacji znajdowały się sprzęty wojenne: piki z kulami i granatami, muszkiety, artyleria i jej osprzęt oraz amunicja: kule, lonty, podwójne hakownice, a wśród nich przyrządy mennicze oraz sanie. Amunicję przechowywano także w Wieży Bramy Głogowskiej, wieży Białoskórników i w ławach szewskich.
Na pierwszym piętrze spisano: ręczną broń palną, broń drzewcową, artylerię, broń białą, osprzęt artyleryjski, różnorakie narzędzia i przyrządy, przybory jeździeckie i wreszcie kolekcję osobliwości przyrodniczych.
Na drugiej kondygnacji duża ilość kirysów na konnych i pieszych, szczególnie jakie w dawnych turniejach były używane, starannie wypolerowanych i błyszczących. Ponadto muszkiety i rusznice, pistolety, miecze, partyzany, krótka broń biała, kusze, małe działa spiżowe, kotły, werble i wszelkie możliwe do obrony twierdzy i na wojnę potrzebne urządzenia.
Po 1669 roku arsenał nadal funkcjonował, a było to konsekwencją posiadania przez Legnicę statusu twierdzy. Dopiero w trakcie wojny północnej, w 1704 r. Wiedeń zezwolił ewakuować arsenały z Legnicy i Nysy do Głogowa.
Dziś autorzy tłumaczenia tego inwentarza sugerują: „Być może najcenniejszych okazów z Legnicy należy szukać w zbrojowni cesarskiej we Wiedniu, również … w Berlinie i po II wojnie Światowej w Moskwie. Skądinąd wiemy, że pewna liczba eksponatów z zamkowego arsenału eksponowana była w legnickim muzeum Niederschlesischen Museum.
Po pożarze w 1711 r., w arsenale urządzono skład soli, a budynek stojący obecnie w miejscu dawnego składu soli i arsenału powstał w latach 1903 – 1904. Wg „Inwentarze zbrojowni i arsenału księcia legnickiego Ludwika IV” M. Goliński i R. Żerelik. Zbroja legnicka czy zbroje legnickie – próba wyjaśnienia Mariusz Cieśla Wrocław 2015
Wstępne opracowanie tekstu Henryk Kułak
Legnica, 17 sierpnia 2018
MAUZOLEUM PIASTÓW
SZTUKA WSPÓŁCZESNA W ŚREDNIOWIECZNYM ZAMKU PIASTOWSKIM W LEGNICY